Podczas spotkania ministra obrony Federacji Rosyjskiej, Siergieja Szojgu z gen. Siergiejem Surowikinem, dowódcą „operacji specjalnej”, dnia 9 listopada, poinformowano, że rosyjskie siły wycofane zostaną z rejonu Chersonia na lewy brzeg Dniepru. Mają one zająć tam pozycje obronne. Dowódca informuje, że ma to na celu ocalić życie żołnierzy i zachować ich zdolność bojową. Z prawego brzegu ewakuacje odbyło 115 tysięcy osób.
Prezydent Wołodymyr Zełenski na informacje o wycofaniu się agresora z Chersonia stwierdził, że „jest to nie tyle gest dobrej woli, ile efekt skutecznych działań armii ukraińskiej.” Ostrzegał także, że pozbawienie chłodzenia siłowni jądrowej w Zaporożu, poprzez wysadzenie elektrowni wodnej w Nowej Kachowce, będzie skutkowało „wypowiedzeniu wojny całemu światu”.
Ołeksij Hromow, z-ca szefa Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego, obwieścił, że wycofanie się sił rosyjskich to skutek aktywności ukraińskiego wojska, które efektywnie niszczyło system zaopatrzenia i trasy logistyczne wroga. Wycofanie się z Chersonia nie oznacza jednak zaprzestania aktywności artylerii i lotnictwa Rosjan. Nadal ostrzeliwują i bombardują zaplecze wojsk i pozycje Ukrainy. Nie ustały również ataki powietrzne i te z użyciem dronów w Dnieprze, Krzywym Rogu, Kramatorsku i Mikołajowie oraz w rejonie Krzemieńczuka i Zaporoża.
Red.