„Jesteśmy następni w kolejce” powiedział Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki w komentarzu dla dziennika „Super Express” napisał, że „jeśli padnie Kijów, Rosja skieruje agresję na Polskę”. Po takich słowach należy zadać pytanie na ile w ogóle prawdopodobny jest upadek ukraińskiej stolicy? Takie pytanie padło z ust Michała Wróblewskiego z WP który pytał wiceministra spraw zagranicznych pana Pawła Jabłońskiego w programie „Tłit”. – Myślę, że to prawdopodobieństwo jest dzisiaj bardzo małe. Rosja z pewnością na to liczyła, wierząc w celowo zakłamywane dane wywiadowcze, które miały uspokoić Putina. W tych systemach totalitarnych oszukiwanie zwierzchników jest naturalnym mechanizmem – tak to ocenił w swojej wypowiedzi Paweł Jabłoński.

– To, że Rosji się nie udało wcale nie znaczy, że Rosja została już ostatecznie pokonana. Rosja wciąż jest bardzo silnym państwem, ma siłę liczebną. Dlatego tak ważna jest konsekwencja po stronie sojuszników Ukrainy, bo Ukraina jest poddawana ogromnemu cierpieniu. Jeżeli my dzisiaj jako Zachód pozwolimy, by Rosja odwróciła losy wojny na swoją korzyść i tę wojnę wygrała, to rzeczywiście jesteśmy następni w kolejce – powiedział wiceszef polskiej dyplomacji. Dopytywany przez red. Michała Wróblewskiego o możliwe wykluczenie Rosji z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, minister odpowiedział tak: – Można doprowadzić do jej maksymalnej izolacji. Absolutnie niewykluczone jest to, że dojdzie do usuwania, wykluczania czy zawieszania w takich organizacjach jak OBWE.

Na razie nie ma jednomyślności – w odpowiedzi przyznał wiceszef polskiej dyplomacji.

Red.

 

Scroll to top
Używamy plików cookie do personalizowania treści i reklam, udostępniania funkcji mediów społecznościowych i analizowania naszego ruchu. Udostępniamy również informacje o korzystaniu z naszej witryny naszym partnerom w zakresie mediów społecznościowych, reklam i analiz. View more
Akceptuję