Dnia 17 listopada, Rosjanie ponownie przeprowadzili atak rakietowy, wycelowany w ukraińską infrastrukturę. Uderzył on głównie w obiekty na południu kraju. Użyta broń to 27 pocisków manewrujących, bliżej nieokreślona liczba rakiet powietrze-ziemia oraz drony kamikadze. Jak informuje ukraińska obrona powietrzna, zestrzelili oni cztery pociski manewrujące, dwie rakiety oraz pięć dronów.
W Dnieprze trafione zostały obiekty przemysłowe, w tym największe przedsiębiorstwo rakietowo-kosmiczne Piwdenmasz, a dostawa prądu w mieście została czasowo przerwana. Obiekty zostały także zniszczone lub uszkodzone na północ Zaporoża, w rejonie Wilinianśka oraz Odessy. Skutkami tego ataku były przerwy w dostawie prądu dla ponad 10 milionów Ukraińców. W Kijowie zanotowano najniższe dotychczasowe dostawy energii, związane z jego czasowymi wyłączeniami. Problemy były także z łącznością komórkową w dziewięciu rejonach.
Reakcją prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, było wskazanie, że Ukraina niszczy circa 70% rakiet Rosji. Powiedział także, że nie może wezwać Ukraińców z powrotem do kraju, gdyż nie są w stanie zapewnić pełnego bezpieczeństwa powietrznego.
Red.