W ciągu pięciu długich dni przejechaliśmy prawie 1800 km. Zostało jeszcze kilkaset metrów do pierwszych zabudowań miasta, które jest głównym celem naszego konwoju. To Beryslav – niegdyś senne, 20-tysięczne miasteczko, malowniczo położone nad brzegiem Dniepru. Dziś – częściowo zburzone, frontowe miasto-widmo. Na drugim brzegu stoją Rosjanie i mają Beryslav w zasięgu nawet zwykłej broni ręcznej. Na ostatnim block-poście ukraiński żołnierz, Igor, informuje nas, że 15 minut temu otrzymali ostrzeżenie o możliwym ataku rakietowym.
Zawracać? Zastanawiamy się…
Dzwonimy do Larisy, szefowej punktu humanitarnego. Mówi, że jest spokojnie i bardzo, bardzo prosi, byśmy nie zawracali. Powtarza kilka razy, że potrzebują żywności i leków, że sytuacja humanitarna w mieście jest krytyczna. Z duszą na ramieniu i bijącym sercem decydujemy, że wjeżdżamy. Widzimy duże zmiany na gorsze, w stosunku do naszej wizyty prawie 6 tygodni temu. Widać więcej zniszczeń, za to prawie nie ma ludzi. Pozostała garstka mieszkańców (kilkaset osób) to w dużej części ludzie starsi, chorzy i ich opiekunowie. Jest też trochę kobiet, czasem z dziećmi. Za żadne skarby nie chcą opuścić resztek swojego dobytku albo zwyczajnie nie mają jak lub dokąd uciec. Spieszymy się na maxa. Z doświadczenia wiemy, że Rosjanie nerwowo reagują na każdy ruch w mieście, a z uwagi na jego usytuowanie nie uda nam się przemknąć niezauważonymi. Poprzednio zbombardowali kilkanaście domów 15 minut po naszym wyjeździe. Musimy w lokalnym punkcie humanitarnym rozładować 3 nasze dostawczaki, a w nich leki, opatrunki, środki czystości i żywność. A tu pech! Tylne drzwi od jednego z aut zablokowały się. Trzeba rozebrać ściankę grodziową, żeby dostać się do ładunku. Uciekają minuty. Miejscowi pomagają. Atmosfera robi się raźna, a nawet radosna. Niestety, sprawy szybko przybierają bardzo zły obrót. Niebo tuż nad naszymi głowami przecinają 3 lub 4 kierowane bomby lotnicze. Później okaże się, że to potężne 500-kilogramowe, sterowane bomby rakietowe FAB-500-m62. Rosjanie filmują atak z drona, by po kilku godzinach opublikować nagranie w sieci.
Do końca życia nie zapomnimy wibrującego świstu pędzących rakiet i ogłuszających eksplozji oraz dziwnego uczucia przechodzącej fali uderzeniowej. Pierwszy huk, drugi, kolejne- potężne eksplozje wstrząsają powietrzem. Przerażająca siła tych eksplozji 10-krotnie przebiła skalę naszych wyobrażeń. W dodatku było blisko, bardzo blisko: 200? 250? może 300 metrów od nas? Żadne z nas jeszcze nigdy w życiu tak się nie bało. Ludzie reagują różnie: ktoś zbiegł do piwnicy, ktoś padł na ziemię i przykrył głowę rękami, ktoś zamarł w bezruchu przy ścianie. Ogromna, chmura dymu rosła na naszych oczach. Odliczaliśmy sekundy, które trwały w nieskończoność.
Czy przyleci kolejna bomba? Gdzie spadnie? Ochłonęliśmy. W kompletnej ciszy dokończyliśmy rozładunek i pospiesznie i odjechaliśmy. We wstecznych lusterkach śledziliśmy jak kłęby czarnego dymu spowijają miasto.
Na ten moment nie mamy informacji o ofiarach. My wyjechaliśmy cali i zdrowi, ale dramat mieszkańców Beryslawia trwa…. Nie ma jednak czasu na rozmyślania.
6ce2c7ed-d704-4515-bed3-c66b0c900488
Pół godziny drogi od Beryslavia leży nasz ostatni przystanek
na dzisiaj – zniszczona przez przechodzący w obie strony front wieś – Velikaya Aleksandrovka. Tam też przywieźliśmy masę żywności i lekarstw. Tym razem rozładunkowi towarzyszyły krążące nad naszymi głowami myśliwce.
Raz pokazywały się z podwieszonymi rakietami, chwilę później już bez nich. Dźwięk ich silników powodował, że truchlały nam serca. Trzeba było jednak skupić się na działaniu. Uff! Znów się udało. Dwie godziny później siedzieliśmy już na kawce i ciasteczku u polskich sióstr franciszkanek w Krzywym Rogu. Te dwie ciche bohaterki karmią za darmo tam ponad 150 osób – uchodźców z terenów objętych wojną, dziwną, bratobójczą, krwawą wojną…
Materiał dzięki uprzejmości www.TygodnikiBydgoski.pl
Czytaj także:
https://straznicepamieci.pl/wiadomosci/duchacze-3-0-kolejny-konwoj-humanitarny-w-drodze-na-ukraine/
Pomoc finansową można kierować bezpośrednio na konto:
„Fundacja Polska”
PKO BP
59 1020 1462 0000 7102 0375 1393
dary rzeczowe przynosić można do magazynu udostępnionego Fundacji w budynku Domu Prowincjonalnego Zgromadzenia Ducha Świętego przy ul. Jana Pawła II nr 117 w Bydgoszczy (najlepiej uprzedzając telefonicznie pod nr 503-350-402)
#straznicepamieci,
#Ukraina, #Lwów, #Żółkiew,
#WalczUkraino,
#StopWar,
#KonwójHumanitarny,
#FundacjaPolska,
http://straznicepamieci.pl